poniedziałek, 24 marca 2014

Ujpest Budapeszt - Diosgyori VTK Miszkolc 23.03.2014

Fotorelacja wraz z opisem z meczu 21 kolejki NB I sezon 13/14.
Ostatni tj. siódmy mecz podczas wyprawy do Budapesztu:











Ujpest Budapeszt - Diosgyori VTK Miszkolc 23.03.2014 (2-0) 1-Poziom-Węgry 
Att:4813 H:16:30 Cena: 1700Ft FOT MOV
Szusza Ferenc Stadion (Budapeszt)



Baszty.

Bazylika św. Stefana.

Po meczu MTK Barati Kor miało być szybkie przemieszczenie się na stadion Ujpestu. Na początku szło dobrze (2 razy tramwaj i metro). Potem jednak wsiadłem do busa w przeciwnym kierunku a następnie pod stadionem trzeba było dużo obchodzić pobliskie zabudowania aby dostać się pod właściwą trybunę. Na miejscu czekało mnie ponad 30 minutowe stanie w kolejce. Będąc już pod okienkiem kasjerka z mojego dowodu osobistego wpisała na komputerze min. kraj pochodzenia. Nie wiem dlaczego po wpisaniu Lengyelország (Polska) nagle zmieniła zdanie i na ekranie pojawiła się Szlovákia :).

Na stadion wszedłem chyba między 2 a 5 minutą meczu. Wspomnieć muszę iż rok temu także byłem na meczu Ujpestu (RELACJA) i także musiałem obchodzić okoliczne zabudowania, co skutkowało spóźnieniem się na pierwszy gwizdek. Jeżeli ktoś zapyta dlaczego ponownie Ujpest? Po pierwsze na niedzielę nie zaplanowano w Budapeszcie żadnego meczu na poziomie 1 lub 2 poza Ujpestem, a koniecznie chciałem zobaczyć mecz z wyższej piłki. Po drugie urzekła mnie zeszłoroczna atmosfera i chciałem to ponownie przeżyć.


Po wejściu na stadion zaskoczyła mnie spora liczba kibiców gości.


Diosgyori z miasta Miszkolc w tym sezonie walczy o podium. Ujpest jest w środku tabeli.

Kibice ponownie wskakiwali na płot jak nigdzie indzie. Rok temu było to głównie z powodu niezadowalających decyzji sędziego a obecnie w wyniku radości z powodu bramek.

Na zdjęciu Ujpest na fioletowo - biało.






W czasie meczu kibice obu drużyn obrzucali się trochę wyzwiskami.





Rok temu dopingu nie było, a obecnie dudniało aż miło. Przestojów było na prawdę niewiele a momentami aż jakieś tam małe ciary przechodziły.


Fani Diosgyori także stanęli na wysokości zadania. Doping może nie był non stop ale za to bardzo głośny.





Jedyny element pirotechniczny w czasie meczu w wykonaniu Ujpestu. Siarkę czuć było aż w miejscu gdzie siedziałem.





 
Fani gości zaprezentowali patriotyczną oprawę z kartonami, które przedstawiały flagi Węgier i Polski. Na płocie rozwinęli napis: "Niech żyje przyjaźń Polsko - Węgierska. Skandowali przy tym hasło Polska Polska, a kibice gospodarzy bili brawo. Mecz ten rozegrano w dniu przyjaźni Polsko - Węgierskiej.





Tak kibicuje się na Ujpeście ze sporą ilością piwa.





Gospodarze zasłużenie wygrali 2-0 a ich druga bramka jest dostępna na moim skrócie filmowym. Pierwszej bramki nie nagrałem ale pamiętam że piłka ledwo co przekroczyła linię, która następnie nie dotknęła nawet siatki. Sędzia bramkowy chyba prawidłowo uznał bramkę (tak, tak, na Węgrzech jest 5 sędziów a u nas na razie zrezygnowano z tego projektu). Mecz stał na dobrym poziomie i nie pamiętam aby były jakieś większe nudne fragmenty gry.


Ujpest, Węgry, Polska: brawo :)

Był to ostatni, siódmy mecz podczas wyprawy do Budapesztu. Może za rok wiosną ponownie tutaj zawitam bo na pewno jest tutaj sporo jeszcze do obejrzenia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz