poniedziałek, 6 października 2014

Olimpia Pławniowice - Piast Pawłów (Zabrze) 05.10.2014

Fotorelacja wraz z opisem z meczu 7 kolejki: Klasa B: 2014/2015, grupa: Zabrze.













Olimpia Pławniowice - Piast Pawłów (Zabrze) 05.10.2014 (2-3) 8-Poziom  
Att:115 H:15:30 Cena: 3FOT MOV
Stadion Olimpia Pławniowice



Droga dojazdowa do boiska.

Parę lat temu przejeżdżałem obok tego boiska. Dam głowę, iż wtedy w widocznym łuku był zainstalowany napis nazwy klubu.

Oryginalna ławka rezerwowych.

Gospodarze na czerwono-granatowo. Miałem dylemat czy wybrać ten mecz czy też spotkanie Piast Gliwice-Legia Warszawa, które miało się odbyć się o tej samej porze. Po meczu swojego wyboru nie żałowałem. Drugim dobrym wyborem była droga do Pławniowic. Gdybym jechał autostradą to już na 1 kilometr od boiska czekałby mnie co najmniej 5 kilometrowy objazd. Wybrałem na szczęście drogę przez centrum Gliwic, która prowadziła od drugiej strony miejscowości.





Szeroki asortyment pamiątek jak na B-klasę tzn. szaliki, smycze, koszulki.










Najgroźniejszą kontuzję w meczu odniósł chyba jeden z zawodników gospodarzy, a wydarzyło się to kiedy... już nie przebywał boisku. Po tym jak został zmieniony, a następnie jak szedł przebrany z szatni, nabił sobie porządnego guza na czole na jednym ze słupów koło szatni.


Bramkarz gości miał swój dzień ponieważ obronił dwa rzuty karne. Sytuacje są dostępne na moim filmie.

Młody wiekiem sędzia główny chyba kompletnie nie poradził sobie w prowadzeniu tego spotkania. Doprowadził do wielu nerwowych sytuacji na boisku i na trybunach. Gdyby odpowiednio szybko karał zawodników żółtymi kartkami nie byłoby problemu. Jak na złość chyba pierwszą w meczu pokazał zawodnikowi gospodarzy co kompletnie poirytowało kibiców.



Piłka co jakiś czas wpadała do kur i koguta z pobliskiego ogrodu. W czasie meczu dało się także w oddali zauważyć krowy.




Widzów grubo ponad setka. To dużo jak na B-klasę.



Prowadzenie w tym meczu objęli goście. Później nastąpiło wyrównanie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego. Ta sytuacja jest na moim filmie, gdzie widać także komiczną interwencję bramkarza. Gospodarze mogli wyrównać stan meczu ale nawiązując do powyższego, zmarnowali rzut karny. W drugiej połowie było już 3-1 dla gości po czym gospodarze zmarnowali kolejnego karnego. W ostatniej akcji meczu gospodarze strzelili drugą bramkę. Ciekawe spotkanie zakończyło się wynikiem 2-3. 4 i 3: to pozycje obu drużyn po tej kolejce.

Po meczu omal nie doszło do bójki nastoletniego bramkarza gospodarzy z piłkarzami gości. Został jednak skutecznie wzięty za fraki przez kolegów z drużyny.

Mecz w Pławniowicach wybrałem pod kątem tego pałacu, który zwiedziłem zaraz po meczu. Była tam także rodzina spod Krakowa. Ciekawe jak podobał im się mecz?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz