niedziela, 18 września 2016

MKS II Władysławowo - KP Gdynia 18.09.2016

Fotorelacja wraz z opisem z meczu Klasa A 2016/2017, grupa: Gdańsk I.













MKS II Władysławowo - KP Gdynia 18.09.2016 (10-0) 7-Poziom 
Att:50 H:15:00 Cena: 0FOT MOV
Stadion ul. Żwirowa (Władysławowo)


W czasie urlopowego pobytu nad morzem zaplanowałem dwa mecze. Dzień wcześniej byłem na Celticu Reda. Jeżeli chodzi o niedzielę wybór padł na Władysławowo. W tym przypadku decyzja mogła być tylko jedna. Chciałem najdalej jak to tylko możliwe poprawić rekord odległości widzianego meczu od domu na terenie Polski. Parę lat temu byłem na Arce Gdynia (512 km), wczoraj jak już wspomniałem w Redzie (525 km). Natomiast na obiekt do Władysławowa miałem 545 km w linii prostej, czyli w okolicy dalej już się nie dało tego weekendu. Zadałem sobie trud i sprawdziłem, iż najdalej w Polsce mam chyba do klubu Pomorzanka Sejny, niedaleko Suwałk (570 km). Co do wybranego meczu na niedzielę to odrzuciłem spotkanie niejakiej... Lechii Gdańsk. Raz już tam byłem więc na razie jest czas na powtórkę.

Przed meczem był czas aby trochę pozwiedzać. Tutaj na zdjęciu chyba ratusz.

Na plaży we Władysławowie pustki. Pewnie wszyscy już na stadionie :).

Idąc dalej można było natrafić na Aleję Gwiazd Sportu.

 Kazimierz Deyna, czyli jedna z wielkich gwiazd sportu.

"Korona Himalajów"


Do końca nie wiedziałem, gdzie zostanie rozegrany mecz. W grę wchodził stadion w dzielnicy Cetniewo, niedaleko Alei Gwiazd Sportu, oraz obiekt przy ulicy Żwirowej, niedaleko PKP. Druga opcja była poprawna, a z konkretnym wyjaśnieniem w internecie wyszła... drużyna gości.

Na szczęście właśnie obiekt na Żwirowej prezentuje się zdecydowanie lepiej niż w Cetniewie.


"Wszyscy na mecz" - no coż... ważne, że chociaż ja przejechałem te ponad 500 km.

Pogoda była idealna do oglądania zawodów.



Gospodarze na niebiesko.







Szeregowe budynki, które górują nad obiektem, robią rewelacyjne wrażenie.













Dowód na to, iż byłem na meczu blisko morza.



Klatki dla gości, także na północy Polski są bardzo ciasne.

Boisko otaczają ogromne wały ziemne.


Trybuna główna.




Skrzypek na dachu budynku klubowego.

Przerwa, piłkarze idą do szatni, a ja na idę na inną trybunę :P.








Było to bezapelacyjne zwycięstwo gospodarzy. KP Gdynia to może nie jest silny klub, ale z drugiej strony, aż nie przystoi przegrywać 0-10, kiedy ma się w nazwie sformułowanie GDYNIA. Dwie bramki udało mi się nagrać w tym gol otwarcia. Jedno trafienie, pierwsza klasa, ponieważ zdobyty po strzale nożycami.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz