sobota, 14 kwietnia 2018

Inter Mechnica - FC Pilszcz 14.04.2018

Fotorelacja wraz z opisem z meczu: A-klasa Opole VI Sezon: 2017/2018.
Mecz 2018: 12
Ground nr: 362













Inter Mechnica - FC Pilszcz 14.04.2018 (0-1) 7-Poziom
Att: 50 H: 13:30 Cena: 0 zł FOT MOV
Stadion Inter Mechnica


Na realizację niektórych wyjazdów czekam latami, aż nadarzy się odpowiednia okazja meczowa, cenowa, czy logistyczna. Czasem jednak odwiedzam klub od ręki. Tak było w przypadku drużyny Interu Mechnica, o której jeszcze na dwa dni przed meczem nawet nie słyszałem. Mechnicy pewnie szybko bym nie odwiedził, gdyby nie fakt, iż mecz można było potraktować jako przystawkę do głównego dania dnia, czyli spotkania w Kazimierzu, oddalonego 20 km od tej miejscowości.

Decyzja zapadła, pojechałem do Mechnicy, bo też niewątpliwie nazwa klubu trochę przyciągała. To kolejny mój Inter w kolekcji po tym z Budapesztu, Krostoszowic, Petrovic i z Mediolanu.

W Mechnicy tylko Inter :).

Trybuna dwupoziomowa ławko-krzesełkowa.



Inter w zielonych koszulkach.

Zapomniałem dodać, iż tej soboty rozpocząłem #meczing w województwie opolskim.








W oddali w odległości 10 km, ładnie się prezentowała Góra Świętej Anny.


Moja kandydatka do konkursu jako trybuna roku.





Ławka "rezerwowych" gości.

Fajny tekst usłyszałem w czasie meczu od jednego z trenerów do swoich zawodników, aby w końcu wyciągnęli ze spodenek pampersy. :)



Po przerwie zmieniłem miejsce, na te po drugiej stronie boiska. Dopiero wtedy odkryłem a w zasadzie usłyszałem, że goście grają do początku w dziesięciu. :)

Na meczu na tą chwilę fajna była góra, fajne chmury i były też fajne drzewa.



Jest i oprawa.

W tej sytuacji jeden z zawodników gospodarzy przejął piłkę, po czym nie trafił... do pustej bramki.

Zmienna linia "szesnastego" metra pola karnego.



Mecz nie był biletowany, ale za to była sprzedawana kiełba dla widzów.



Spotkanie chociaż A-klasowe, było przeciętną B-klasową kopaniną. Drużyny stwarzały sobie mało okazji bramkowych w zamian tego było więcej gry w środku pola. Jednym słowem mecz był bardzo oporny. Na domiar złego długo nie padła w nim nawet jedna przypadkowa bramka, co groziło przerwaniu mojej passy meczów z golem. W końcówce meczu, zupełnie nieoczekiwanie, grający w dziesięciu goście, zdobyli zwycięskiego gola! Czegoś takiego to chyba wcześniej nie widziałem, aby od początku meczu grając w osłabieniu, wygrać cały mecz.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz